Lepiej zapobiegać, niż leczyć, czyli o profilaktyce słów kilka
Trudno określić jednoznacznie granicę pomiędzy młodością a dojrzałością - przynajmniej w przypadku skóry. Tak naprawdę starzejemy się z każdym dniem, począwszy od momentu narodzin. To, w jakim tempie osłabieniu i procesom starzenia się ulega nasza skóra, jest kwestią bardzo indywidualną, uzależnioną od wielu kwestii.
Najważniejsze są geny - w wielu przypadkach to one warunkują nie tylko typ cery, ale również skłonność do tworzenia się zmarszczek, bruzd czy przebarwień. Z tego powodu zarówno 20-latka może mieć już pierwsze zmarszczki, jak i 50-latka może mieć zupełnie gładką i zdrowo napiętą skórę.
Druga bardzo istotna kwestia, od której zależy wygląd i kondycja skóry, to nawyki pielęgnacyjne. Jeśli zaniedbasz tę kwestię lub wdrożysz nieodpowiednie (dla potrzeb Twojej skóry) kosmetyki i przyzwyczajenia, efekty będą dalekie od oczekiwanych.
Trzecia ważna sprawa to styl życia. To, czym się odżywiasz i czy prowadzisz siedzący, czy aktywny tryb życia, ma o wiele większy wpływ na stan i wygląd skóry, a także jej zdolność do obrony przed czynnikami zewnętrznymi, niż może się wydawać.
W przypadku pielęgnacji nie bez znaczenia pozostaje również to, jak często i w jaki sposób nakładasz kosmetyki na skórę. To, czy dobierzesz kosmetyki odpowiednie do potrzeb skóry to jedno. Druga istotna sprawa to ta, że istotne jest to, w jaki sposób je nakładasz - chodzi nie tylko o technikę, ale także o kolejność oraz o wcześniejsze przygotowanie skóry.
W przypadku skóry zdecydowanie bardziej warto rozpocząć profilaktykę przeciwzmarszczkową jeszcze zanim pojawią się pierwsze oznaki upływu czasu. Nawilżona i odżywiona skóra to odporna skóra - a na takiej zmarszczki tworzą się później niż na suchej i osłabionej cerze. Gdy już pojawią się zmarszczki i bruzdy, a owal twarzy się pogorszy, odwrócenie efektów będzie o wiele trudniejsze, niż zapobieganie ich powstaniu.